Nadchodzi pokolenie Bankrutów II.

Od poprzedniego wpisu minął dokładnie miesiąc. Wydaje się, że w kwestiach ekonomicznych to niewiele natomiast wydarzyło się bardzo dużo. Pojawiają się nowe dane i nowe wydarzenia, które uzupełniają poprzedni wpis.

Dla tych z Was którzy potrzebują przypomnienia, o czym pisaliśmy, przesyłam link do wpisu dokładnie sprzed miesiąca. https://ekonomiarosji.pl/2023/07/12/nadchodzi-pokolenie-bankrutow/

Nastał czas na rozszerzenie wątków. Pierwszym jest inflacja. Ta gwałtownie przyśpieszyła w ciągu ostatniego miesiąca i nie ukrywają tego już rosyjskich ministerstwach. Choć dane Rosstatu wciąż pokazują 3-4% to jednak pojawia się bardzo dużo artykułów o gwałtownym przyśpieszeniu wzrostu cen. Wypowiadają się ministrowie. Tworzone są spotkania i panele rządu i producentów żywności niejako badające sytuację wprowadzenia sztywnych cen na najważniejsze produkty. Pozwolę sobie wkleić wykres profesora Steva Hanke, który od dłuższego już czasu bacznie przygląda się cenom w Rosji. Według niego obecny stopień inflacji oscyluje w okolicach 60%. Osłabienie się rubla zdecydowanie wpływa na cenę wszystkich towarów importowanych zza granicy, a to z kolei przekłada się na ceny na półkach. My ponownie nie jesteśmy tak optymistyczni jak wykładowca z Uniwersytetu Johna Hopkinsa, ale zmieniamy nasze szacunki z 25-30% na bliższe 30-35%.

Wcześniej pisaliśmy o ludziach żyjących na granicy spłacalności zadłużenia w bankach. (odsyłam do artykułu na górze strony). Dane, które były brane do wpisu, pochodziły z pierwszego półrocza. Od tego czasu pojawiły się dwa nowe czynniki. Jak widzicie od maja sytuacja dramatycznie się zmieniła jeśli chodzi o wzrost cen (za tym nie idzie realny wzrost wynagrodzeń), oraz mocne tąpnięcie na rublu, które z kolei wymusiło pierwszą od dłuższego czasu podwyżkę stóp procentowych. Obecnie główna stopa procentowa w Rosji wynosi 8,5%. Poprzednie kilka miesięcy mieliśmy 7,5%. Od września zapowiadane są już stopy zbliżone do 10%. Każdy, kto obecnie spłaca kredyt w naszym kraju, ten wie, jak szokujące mogą się okazać podwyżki rat w sytuacji zmian stóp procentowych o zaledwie kilka procent. Obecnie mamy w Polsce 6,75%, tam 8,5% za chwile okolice 10%. Dla wszystkich, którzy brali kredyty w latach 2019 – 2021 skok będzie bardzo duży, gdyż w tych latach stopy procentowe wynosiły odpowiednio:

  • 2019: Około 6,25%
  • 2020: Około 4,25%
  • 2021: Około 4,25%

Pozwoliłem sobie na lekką symulację i przeliczenie dla was. Można kupić w Rosji mieszkanie za równowartość 200 000 zł. Kredyt hipoteczny na 30 lat na taką kwotę z oprocentowaniem ok. 6% (4,25% plus marża 1,75%) rata wynosi równowartość – 1200 zł. Za chwilę stopy w wysokości 10% to nie będzie nic nadzwyczajnego w Rosji. Kredyt będzie razem z marżą wynosił niemal 12%. Sprawdźmy, jak wygląda rata takiego kredytu? W przeliczeniu na złotówki daje nam to 2057 zł. Wiecie, ile wynosi średnia krajowa, w przeliczeniu na złotówki? 2882 zł brutto. Na rękę otrzyma jednak przeciętny Rosjanin kwotę pozwalającą ledwie spłacić kredyt w takiej wysokości.

Ale to problemy, które pojawią się i nawarstwią w najbliższych miesiącach. Natomiast już teraz mamy bardzo wielki problem na rynku tzw. chwilówek. W Rosji firmy udzielające mikropożyczek mają odgórny limit nieprzekroczenia oprocentowania 365%. W czerwcu 2023 r. udział kredytów z opóźnieniem powyżej 90 dni sięgnął 46,4% ogólnej liczby udzielonych kredytów, wynika z danych Scoring Bureau. Prawie połowa ludzi, która bierze mikropożyczki, nie jest w stanie ich spłacić. Rozumiecie powagę sytuacji?

Jeszcze w kwietniu wskaźnik ten kształtował się na poziomie 39,2%. Tym samym w okresie maj-czerwiec nastąpił najbardziej zauważalny wzrost udziału niespłacanych kredytów od początku 2020 r. (Dla przypomnienia te dane to wciąż są dane sprzed wystrzelenia cen i podniesienia stóp procentowych)

W tej chwili poziom złych długów w segmencie jest porównywalny do szczytowych wskaźników z października-listopada 2022 r., kiedy to na zachowanie kredytobiorców wpływ miała mobilizacja. Ludzie po prostu brali kredyt, pakowali się i uciekali z Rosji nie zważając na to co będzie się działo z tym długiem. Teraz nie mamy takiej sytuacji. Ludzie po prostu mierzą się z bardzo trudną sytuacją.

Dla firm udzielających mikropożyczki praca z zaległymi długami jest tą samą podstawową działalnością, co udzielanie pożyczek, dlatego wiele firm nie odpisuje ich ani nie sprzedaje, ale zajmuje się własną windykacją. O zmianach w przepisach windykacyjnych pisaliśmy jakiś czas temu. Jedna z ciekawszych zmian to możliwość przypisania pseudonimu windykatorowi. Nie musi się przedstawiać swoimi prawdziwymi danymi.

Według Banku Centralnego na dzień 1 stycznia 2023 r. 7,6 mln Rosjan miało aktywne kredyty w firmach udzielających mikrokredyty.  Jednocześnie 28% klientów takich firm posiadało jednocześnie więcej niż dwa kredyty. Według danych BCI za czerwiec 49% Rosjan ma jeden aktywny kredyt, 14,4% dwa, 10,6% trzy, 7,5% cztery, 18,5% pięć lub więcej. Problem dotyczy zatem ponad 3 mln ludzi, którzy nie są w stanie spłacić swoich zobowiązań w mikrokredytach. I tu kolejna uwaga, tak zadłużeni ludzie to często członek rodziny, a więc ewentualne problemy finansowe dotykają również współmałżonka jak i dzieci. Kilka kolejnych milionów co opisałem w poprzednim artykule, jest w pułapce kredytu hipotecznego. Tu również należy pomnożyć osoby dotknięte razy dwa, gdyż kredyt bardzo często jest brany przez jedną osobę, a mieszkają w osób kilka. Kolejne setki tysięcy w najbliższych miesiącach będzie musiało ogłosić upadłość konsumencką. A wszystko to jeszcze przed zapaścią gospodarki rosyjskiej, która się zbliża. Wydatki na armię sięgające 37%, spadki dochodów ze sprzedaży surowców. Stymulowanie gospodarki pieniędzmi publicznymi, a nie inwestycjami prywatnymi. Wycofywanie się kapitału z Rosji szerokim strumieniem. No i szalejąca inflacja z osłabiającym się rublem. Te wszystkie czynniki makroekonomiczne tylko pogarszają w dłuższym okresie czasu sytuację kredytową przeciętnego Rosjanina. Stopy na poziomie 10% nie zduszą realnej inflacji. Inwestycje w uzbrojenie to nie inwestycje w np. infrastrukturę poprawiające byt.

„Nadchodzi pokolenie bankrutów”, ma dalszą część i myślę, że nie ostatnią, gdyż kolejne trupy będą wypadać z szaf w najbliższym czasie. Osłabienie rubla to przesunięcie ciężaru wojny z Kremla na obywateli. Walka z osłabieniem rubla to cios w kredytobiorców. Jedynym logicznym rozwiązaniem jest kończyć jak najszybciej nielogiczną wojnę. Ale o logikę tę władzę ciężko mi posądzić. Wrzód narastającej niewypłacalności będzie się pogłębiał z każdym kolejnym miesiącem, a stopy procentowe najprawdopodobniej nie zatrzymają się w okolicach 10%. Równie dobrze stopy procentowe mogą zostać w kilka miesięcy podniesione do np. 15%, czy nawet 20%. Jak będzie wyglądała wcześniej wyliczana przeze mnie rata? Około 3000 zł w przeliczeniu na złotówki. Czyli jakieś 50% ponad zdolności finansowe obywatela Rosji zarabiającego średnią krajową. A gdzie czynsz, opłaty, jedzenie (wciąż szybko drożejące), paliwo, utrzymanie dzieci? Scenariusz niezwykle mroczny, ale liczby i wyniki wskazują, że dosyć realny, jeżeli Rosja będzie tą drogą podążać. Każdy kolejny miesiąc to dziesiątki tysięcy ludzi, którzy będą cierpieć. I to nie tylko po stronie ukraińskiej.

Dziękujemy za śledzenie portalu ekonomiarosji.pl
Pamiętaj, jest to inicjatywa oddolna, bez finansowana zewnętrznego.
Utrzymujemy się tylko z reklam na stronie i waszych wirtualnych kaw.
To dzięki Wam tworzymy tę bazę informacji nieodstępnych nigdzie indziej w Polsce.

Serdecznie dziękujemy za wasze wsparcie!

Redaktorzy ekonomiarosji.pl

Facebook Comments Box
Mateusz Lech Opublikowane przez:

5 komentarzy

  1. Bernard
    2023-08-12

    Dzień dobry, czy w którymś z najbliższych artykułów/filmów mogliby Panowie szerzej pochylić się nad relacją między inflacją a rynkiem pracownika (spowodowanym ucieczką/zmobilizowaniem siły roboczej) potencjalnie powodującym wzrost wynagrodzeń?

    Pozdrawiam,

    • Ppp
      2023-08-12

      Popieram propozycję.
      Sam myślę, że u nich będzie tak, jak u nas – szybszy wzrost płac, ale nie pokrywający inflacji. Inflacja plus 60%, płace plus 30-50%, czyli po roku wszyscy zauważają, że są w plecy.
      Pozdrawiam.

  2. Michał
    2023-08-12

    Do rozważenia. Lata temu na studiach uczono mnie, że profesjonalista w zakresie finansów nie wyraża się o polskiej walucie – złotówka – ale złoty. Tak samo jak pieniążki. Nie czepiam sie jedynie zwracam mała uwagę.

  3. Rafal
    2023-08-12

    Czyli opłaca się brać kredyty.
    Ach dzikie lata 90te w Polsce, gdzie można było wziąć kredyt, kupić traktor i spłacić po 12 miesiącach, bo wartość kredytu była śmieszna. Stopy procentowe odnosiły się do miesiąca i zmieniały tygodniowo

  4. Tyihs
    2023-08-14

    Ten pseudonim windykatora bardzo mi się podoba. „Zdzisiek Silnoręki dzwoni. Gdzie jest moje dwieście baniek!!?”

Brak możliwości komentowania.