Zapraszamy na subiektywne zestawienie Codziennego, ekonomicznego przeglądu informacji z Rosji.
Dzisiejszy odcinek jak i cały kanał jest współfinansowany przez patronów, opiekunów i fanów.
Szczegóły wsparcia jak i link do Patronite znajdziecie w opisie filmu oraz pod artykułem na ekonomiarosji.pl
W dzisiejszym programie:
Short
- Rosjanie zadłużają się coraz bardziej. Bank Centralny bezradny
W maju rosyjskie organizacje mikrofinansowe (MIF) zatwierdziły w ciągu półtora roku pożyczki dla Rosjan na rekordową kwotę 81,4 mld rubli. Zostało to podane wyników statystyk z Biura Punktacji.
W ciągu zaledwie miesiąca organizacje zawarły 6,34 mln nowych umów. Na tle kwietnia emisje w ujęciu monetarnym wzrosły o 9,9%, a w ujęciu liczbowym – o 13,8%. W porównaniu z majem 2023 r. wolumen zatwierdzonych kredytów wzrósł o 41,8 proc. – wyjaśnili eksperci.
Jednocześnie, według danych Narodowego Biura Historii Kredytowej (NBCH), w maju Rosjanie zaciągnęli 3,4 mln kredytów o wartości 44,6 mld rubli. W porównaniu z kwietniem wzrost w ujęciu monetarnym wyniósł 6,7%, a w ujęciu ilościowym – 4,6%.
od 1 lipca zmienią się warunki wyliczania wskaźnika obciążenia dłużnego (PDI) potencjalnych kredytobiorców dla MIF – czyli uczestnicy rynku będą musieli wnioskować o informacje o obciążeniu finansowym klienta do wszystkich kwalifikowanych biur informacji kredytowej, a nie tylko do jednego.
W Rosji strach jest jeść. Kolejne ogniska zatruć jadem kiełbasianym.
Koloejne ogniska zatrucia jadem kiełbasianym wykryto w obwodach Jarosławia, Tambowa i Kostromy, a cztery osoby zostały zabrane do szpitali w regionie.
Łączna liczba przypadków zatruć to 375 osób, większość z nich jest w stanie umiarkowanym.
Przyczyną epidemii zatrucia jadem kiełbasianym jest fasola czerwona zapakowana próżniowo, przechowywana w niewłaściwych warunkach i z przekroczoną datą przydatności do spożycia.
Większość chorych zaraziła się po zjedzeniu sałatki Lobio, którą firma Kuchnia Powiatowa sprzedawała za pośrednictwem sklepu internetowego Samokat. Oskarżonym w sprawie karnej udało się sprzedać ponad 2 tysiące porcji sałatki zawierającej trującą toksynę.
„W samej Moskwie jest już 227 ofiar, z czego kilkadziesiąt znajduje się na oddziale intensywnej terapii z powodu niebezpiecznej postaci botulizmu. Możliwe, że przyczyną tego skandalicznego zdarzenia było naruszenie technologii przygotowywania i przechowywania żywności w letnie upały” – powiedział Wyborny Izwiestii.
Początkowo w Moskwie stwierdzono epidemię zatrucia jadem kiełbasianym, której śmiertelność może sięgać 15–30%.
Źródła kanału 112 bliskie służbom bezpieczeństwa podają, że w stołecznych szpitalach codziennie rejestruje się 30–40 pacjentów z podejrzeniem zatrucia jadem kiełbasianym.
Rospotrebnadzor zauważył, że przyczyną choroby było spożywanie sałatek firm. Przypadki podejrzenia zatrucia jadem kiełbasianym zarejestrowano także w obwodzie moskiewskim, Niżnym Nowogrodzie i Kazaniu.
Ps. Zmarła już pierwsza osoba, która zatruła się tą sławetną fasolą, wczoraj w godzinach popołudniowych. Patrząc na podane wyżej statystyki umrze najprawdopodobniej kilkadziesiąt osób.
Mapa.
Rosyjska spółka zależna Bank of China przestała przyjmować płatności od największych banków w Rosji.
Rosyjska spółka zależna Chińskiego Banku Chin , Bank of China, zawiesiła od 24 czerwca wszystkie operacje z rosyjskimi bankami, które były objęte amerykańskimi sankcjami.
„To niezbyt dobra wiadomość dla rynku rosyjskiego. Będą dodatkowe koszty, zarówno jeśli chodzi o czas, jak i koszt obsługi płatności” – zauważył jeden z finansistów.
Bank ten odgrywał „znaczącą rolę” w bankowym ruchu płatniczym. – dodał
Jednocześnie Bank of China kontynuuje współpracę z nieobjętymi sankcjami instytucjami kredytowymi z Rosji.
Na rynku rosyjskim spółka zależna Bank of China zajmuje drugie miejsce pod względem aktywów wśród spółek zależnych chińskich banków (592,4 mld RUB na koniec I kwartału 2024 roku).
Działalność banku koncentruje się na płatnościach w juanach pomiędzy Rosją i Chinami.
Odmowa Banku Chin współpracy z rosyjskimi bankami objętymi sankcjami pogłębia problem płatności „wykraczających poza sektor bankowy, w wyniku czego państwo ma nad nimi coraz mniejszą kontrolę i pojawia się ryzyko oszustw”
Źródła na rynku finansowym potwierdzają: w ostatnim czasie coraz częściej płatności realizowane są za pośrednictwem pozabankowych agentów płatniczych, co sprawia, że cały łańcuch transakcji jest mniej przejrzysty.
Co więcej, działalność takich pośredników pozostaje poza kontrolą organów regulacyjnych i jest nieprzejrzysta, co czyni ten mechanizm ryzykownym.
Giełda moskiewska ma problemy z Juanem.
Klienci Moskiewskiej Giełdy mają trudności z wypłatą chińskiego juana ze swoich kont. To kolejna po dolarach i euro waluta.
Problemy z juanem zgłosiła pod koniec ubiegłego tygodnia firma brokerska Sinara, której klienci otrzymali informację, że wycofanie chińskiej waluty z giełdy jest czasowo niemożliwe.
W poniedziałek 24 czerwca problemy z chińską walutą potwierdził Sberbank CIB, spółka inwestycyjna największego rosyjskiego banku państwowego.
W porannym przeglądzie analitycy spółki podali, że „trudności z wypłatą juana” były jedną z przyczyn umocnienia rubla wobec chińskiej waluty.
Jednocześnie trudności mogą się pogłębić w związku z decyzją rosyjskiej spółki zależnej Bank of China o zaprzestaniu współpracy z rosyjskimi bankami objętymi sankcjami – ostrzegają analitycy.
Działający na rynku rosyjskim Bank of China JSCB zaprzestał przetwarzania płatności w juanach po dolarach i euro, a transakcje w nich wstrzymano natychmiast po nałożeniu sankcji na giełdę.
„W tych warunkach popyt na walutę może się zmniejszyć, a część uczestników rynku będzie chciała ją sprzedać, obawiając się problemów z dostępem do juana” – Nie wiem jak dla was, ale dla mnie to już jest jakaś kaskada nieprzewidzianych zdarzeń.
Przed chwilą Rosjanie i ich propagandziści twierdzili, że to zerwanie z dolarem to dobre i to śmierć dla dolara. Oni mają Juana więc wspaniale, ale teraz okazuje się, że z Juanem też problem. Co dalej? Na jakiej walucie to się skończy?
W międzyczasie Moskiewska Giełda w piątek okazała się kłamczuszkiem, gdyż zaprzeczyła problemom z wypłacaniem chińskiego juana, twierdząc, że wszystkie transakcje w chińskiej walucie odbywają się „normalnie”. Kilka godzin później giełda przyznała, że salda klientów zostały zablokowane na jej kontach.
Ukraina zaatakowała rosyjskie centrum komunikacji kosmicznej na Krymie.
Pojawiły się nowe informacje w sprawie serii ataków Ukrainy na Krym.
Podczas wieczornego ataku na Krym Ukraińcom udało się zaatakować Centrum Łączności Kosmicznej Dalekiego Zasięgu Federacji Rosyjskiej.
Oficjalna nazwa ośrodka to 40. odrębny kompleks dowodzenia i pomiarów (NIP-16). Grupa monitorująca otrzymała po przybyciu na miejsce zdjęcia satelitarne potwierdzające pożary na miejscu. Łącznie doszło do dwóch pożarów.
Centrum prawdopodobnie zostało zaatakowane przy użyciu ATACMS-a. Rosyjskie Ministerstwo Obrony nie potwierdziło ataku.
- odrębny kompleks dowodzenia i pomiarów jest częścią rosyjskiego systemu GLONASS.
- Na jego bazie utworzono jednostkę wojskową 81415. Centrum wyposażone jest w systemy sterowania statkami kosmicznymi, w tym kompleksem który koordynuje całą rosyjską grupę orbitalną.
Jeszcze przed wojną na pełną skalę informowano, że władze rosyjskie zamierzają do 2030 roku odbudować radioteleskop RT-70 w CDKS.
Za jego pomocą planowano zapewnić kontrolę nad załogowym statkiem kosmicznym Federacji podczas lotów na Księżyc. W tym czasie szacowany koszt prac wynosił 1,8 miliarda rubli.
CDKS znajduje się na liście celów Sił Zbrojnych Ukrainy, ponieważ zapewnia funkcjonowanie satelitów GLONASS, które służą do naprowadzania rosyjskich rakiet i dronów na cele na Ukrainie.
Wcześniej został zaatakowany w nocy 20 grudnia 2023 r. Uszkodzeniu uległ wówczas jeden element sprzętu wojskowego, ale nie było ofiar.
Azjatycki klient wymaga rabatów a te rabaty dużo kosztują.
Sankcje nie zmusiły Władimira Putina do zaprzestania wojny, ale pozbawiły Rosję dziesiątek miliardów dolarów. Centrum Indeksów Cen (CPI) oceniło, ile Rosja traci na eksporcie surowców w wyniku wymuszonej obniżki cen po przekierowaniu produktów na Azję.
Gdyby rosyjski eksport nadal sprzedawany byłby głównie do europy co cenach rynkowych, kosztowałby o 11% więcej niż obecnie, twierdzą eksperci z Centrum Prognoz Gospodarczych Gazprombanku.
Ich obliczenia opierają się na indeksie towarowym opracowanym przez CCI. Odzwierciedla on sumaryczną dynamikę cen eksportowanych rosyjskich surowców w ujęciu tygodniowym. Liczą to Rosjanie więc ciężko im zarzucić, że straty te są zawyżone. Jeśli już to prędzej by zaniżali.
Eksperci zauważają, że do 2022 roku różnica cen w eksporcie rosyjskich surowców nie przekraczała 3%. Po rozpoczęciu wojny różnica w cenach rosyjskiego eksportu surowców wzrosła do 20%, osiągnęła maksimum na początku 2023 roku, a następnie stopniowo malała.
W czerwcu tego roku wynosiła 11%. Oznacza to, że eksporterzy tracą mniej więcej co dziewiątego dolara przychodów.
Jako ciekawostkę podano również, że w ciągu pierwszych 1,5 roku wojny – od marca 2022 r. do września 2023 r. – rabat udzielany tylko chińskim nabywcom i tylko ropy wyniósł 9 miliardów dolarów – obliczyli eksperci Instytutu Gaidar
Ale rosyjski eksport to nie tylko ropa i nie tylko rabaty na nią decydują o wartości rosyjskiego eksportu. Rabat na ropę stanowi większość (2/3) różnicy w wartości rosyjskiego koszyka eksportowego, ale pozostałą jedną trzecią stanowią inne towary: produkty naftowe, węgiel i produkty rolne.