O sytuacji z firmami zachodnimi w Rosji, napisaliśmy wiele. Często obalając tezy, które obiegały świat, że zachodnie firmy w Rosji mają się dobrze i nie chcą tego kraju opuścić. Oczywiście takie też są, natomiast cała sytuacja jest dużo bardziej skomplikowana. Mamy kolejny akt tego przedstawienia. W związku z coraz trudniejszą sytuacją finansową Rosji Putin sięga po nowe decyzje legislacyjne.
Rosja szykuje się do wprowadzenia kontrowersyjnego dekretu, który przyzna krajowi „superpreferencyjne prawo” do wykupu akcji spółek, które decydują się opuścić terytorium Federacji Rosyjskiej. Informację tę przekazuje agencja Interfax.
Według doniesień wyżej wymienionej agencji dekret przygotowywany przez samego prezydenta Władimira Putina zmieni obecne prawo z sierpnia 2022 roku. Wtedy wprowadzono przepis, który zabraniał firmom z sektora bankowego i energetycznego opuścić Rosję. Jeżeli ktoś czyta tę informację po raz pierwszy. To tak, rok temu uchwalono prawo, które zabraniało firmom uciec z Rosji. Nie mogły one sprzedać swoich interesów. Bezprawne „więzienie” kapitału? Skandal? Oni się dopiero rozkręcali. Teraz Rosja dąży do wprowadzenia „prawo pierwokupu” akcji spółek, niezależnie od innych podmiotów. Nowy dekret ma obejmować spółki wpisane na listę przedsiębiorstw strategicznych i strategicznych spółek akcyjnych. A więc z grubsza, dotyczy to tych spółek, którym zablokowano możliwość uczciwej sprzedaży majątku rok temu. Dano chwilę, aby firmy te zrozumiały, że nie mają innego wyjścia i przygotowuje się pod nie przepis do przedstawienia „oferty nie do odrzucenia”.
Tego typu działania już teraz wywołują poważne obawy dotyczące własności i stabilności inwestycji w kraju. Rosyjskie władze wcześniej wprowadziły zakaz sprzedaży aktywów zagranicznych firm bez zgody rządowej komisji ds. inwestycji zagranicznych. Pamiętacie kolejkę na 8 lat i dwa tysiące oczekujących firm na pozowlenie? Opisywałem ten proces znacznie szerzej na przykład w tym artykule. https://ekonomiarosji.pl/2023/07/15/szanse-na-powrot-zachodniego-biznesu/ W ramach krótkiego przypomnienia. Rosjanie wymogli na przedsiębiorstwach zagranicznych, żeby sprzedawały swoje aktywa z poważnymi dyskontami, co znacznie utrudnia decyzję o opuszczeniu rosyjskiego rynku. Może się to dla mniejszych firm skończyć bankructwem, gdyż oddział rosyjski był bardzo znaczącym źródłem dochodu. Cena sprzedaży według wcześniej uchwalonych przepisów musi być co najmniej o połowę niższa od ceny rynkowej, a dodatkowo państwo ma uzyskać 5 lub 10% wartości rzeczywistej aktywów, w zależności od wielkości dyskonta.
Te działania stanowią wieloetapowy plan do faktycznej nacjonalizacji zagranicznych przedsiębiorstw działających na terytorium Rosji. W ostatnim czasie mieliśmy preludium nadchodzących wydarzeń. Pierwszy miał miejsce, gdy rosyjska filia francuskiego holdingu Danone została poddana zewnętrznemu zarządowi, a kierownictwo powierzono siostrzeńcowi Ramzana Kadyrowa. Siostrzeniec na pewno jest wysokiej klasy menadżerem i poradzi sobie z zarządzaniem kilkoma fabrykami na terenie Rosji. Zbieżności rodzinne są tylko i wyłącznie ciekawym zrządzeniem losu. Analogicznie, firmę Baltika, będącą własnością duńskiego koncernu Carlsberg, przejął przyjaciel Putina, Taimuraz Bolloev. Te dwa przypadki były już opisywane w mediach. Mniej znany jest za to przypadek rosyjskiej „córki” fińskiego koncernu energetycznego Fortum, która również znalazła się pod kontrolą rosyjskiego państwa.
Niemniej te wszystkie wydarzenia dotyczą działań pod wciąż obowiązującymi przepisami. Nowe zmiany zapowiadane przez prezydenta Putina wywołują duże zaniepokojenie na międzynarodowej scenie, gdyż dadzą jeszcze większe możliwości rządom Kremla. Związane z tym są słuszne obawy, które dotyczą przyszłości inwestycji zagranicznych w Rosji, oraz losu firm działających w kraju. Wyobraźcie sobie sytuację, że macie firmę, lub macie prawo pierwokupu firmy, którą sprzedaliście rok temu w Rosji, opuszczając ten rynek. Do niedawna mieliście nadzieję, że gdy zmieni się rząd, to wrócicie. Skorzystacie z prawa pierwokupu i powrócicie do normalnego funkcjonowania. Teraz w nowym dekrecie ma być bardzo zły dla was zapis. „Prawo pierwokupu akcji spółek przez rząd Federacji Rosyjskiej jest wykonywane niezależnie od prawa pierwokupu innych osób”. Rozumiecie?
Oferta, rządu rosyjskiego, nawet jeżeli będzie mniej atrakcyjna, zostanie prawnie zaakceptowana. Wasza firma będzie zatem oddana we władanie kolejnego przyjaciela Putina, a papier, który jeszcze niedawno nazywaliście umową, stanie się bezwartościowy. Polecam przekazać artykuł i informację wszystkim, którzy wciąż myślą, że można w obecnej sytuacji na poważnie myśleć o inwestowaniu.
Cały proces najprawdopodobniej będzie wyglądał następująco. Rząd złoży firmie, która chce opuścić Rosję „ofertę nie do odrzucenia” opiewającą na ułamek wartości danego przedsiębiorstwa. Załóżmy 10-20% wartości. Decyzja? Natychmiastowa. Bez 8-letniej kolejki, bez rabatu 50%, oraz bez dodatkowego podatku od nadprogramowych zysków. No i bez nacjonalizacji wbrew woli właściciela, aby nie narażać się na ewentualne odszkodowania. Firma ma więc, niczym w teleturnieju 3 bramki. Bramka numer jeden podpisuje umowę sprzedaży i biorę 10-20% i znikam. Bramka numer dwa. Chce uratować równowartość 50% firmy i chce odczekać kilka lat. Natomiast firma może przynosić straty na niepewnym rynku, jakim teraz staje się Federacja Rosyjska. Czy firma będzie warta więcej niż te 20% teraz? Bramka numer trzy, zostaje w Rosji, nie zgłaszam chęci opuszczenia. Natomiast, gdy sytuacja się bardzo pogorszy, lub kraj, w którym jest „spółka matka”, wda się w przepychanki polityczne z Kremlem, firmy mogą zostać znacjonalizowani z dnia na dzień. Bardzo ciężkie wybory dla zachodnich właścicieli.
Putin natomiast zyskuje nowymi przepisami dwie rzeczy. Pierwsza- zorganizował sam dla siebie wielką wyprzedaż garażową. Może kupić co smaczniejsze kąski za bezcen, by następnie sprzedać je dalej swoim oligarchom z zyskiem. Efekt win-win. Umocnienie finansów państwa, oraz zadowoleni oligarchowie (choć to działanie krótkoterminowe, gdyż wpływy z podatków zapewne spadną jeżeli spółki utracą światowe rynki zbytów i możliwości zarabiania). Drugi temat. Najprawdopodobniej przepis stworzony, aby uniknąć procesów odszkodowawczych po wojnie o bezprawną nacjonalizację. Pojawia się przecież oferta sprzedaży. Czy taki argument się utrzyma w przyszłości przed sądami ? Ciężko na dziś to przewidzieć.
Jest jeszcze jeden ważny, niemal niezauważony temat. Jeżeli tak zostaną potraktowane firmy zachodnie. To jak myślicie? Jak podejdą do takich realiów firmy z Azji? Jak dla mnie, każda duża firma musi trzy razy zastanowić się w świetle nadchodzących przepisów czy chce wysłać do Rosji swój kapitał.
Dziękujemy za śledzenie portalu ekonomiarosji.pl
Redaktorzy ekonomiarosji.pl
Pamiętaj, jest to inicjatywa oddolna, bez finansowana zewnętrznego.
Utrzymujemy się tylko z reklam na stronie i waszych wirtualnych kaw.
To dzięki Wam tworzymy tę bazę informacji nieodstępnych nigdzie indziej w Polsce.
Serdecznie dziękujemy za wasze wsparcie!
Witam,
Nasrepna perelka wyrwana z otoczki sprawnie funkcjonujacej rosyjskiej gospodarki . 👍
Dziękuję i pozdrawiam Autora❤️
W biznesie najważniejsza jest wiarygodność i bezpieczeństwo. Po takim numerze nikt nie zainwestuje w rosji przez 100 lat. Co najważniejsze zysk dla kremla będzie krótkotrwały. Te pieniądze zostaną bardzo szybko roztrwonione. Albo po prostu zostaną przywłaszczone albo wydane na wojnę (wydatek bezproduktywny) albo na jakieś programy socjalne (ich kontynuację, na którą nie ma środków, co także jest bezproduktywne). Równie istotne, przejęte przedsiębiorstwa raczej nie mają szans na dalsze efektywne zarządzanie i rozwój. Zostaną odcięte od know – how technologicznego i organizacyjnego. Nastąpi ich szybka degradacja. To nie wygląda jak wielki skok na kasę, skok stulecia. To samobójstwo w wydaniu rosyjskim – bez zasad, bez honoru, bez twarzy i najważniejsze dla biznesu – bez powrotu. Powyższa ocena pozwala mi na złożenie Władymirowi i innym szczerych gratulacji. Długoterminowe konsekwencje dla rosji będą tragiczne. Należy dodać, że nawet państwa przyjazne nie zainwestują w rosji. Dziś bowiem się jest państwem przyjaznym, jutro będzie się nieprzyjaznym. W zasadzie to nawet nie samobójstwo, to bardziej autokanibalizm gospodarczy.
Dokłądnie
To początek, a koniec będzie w sądach arbitrażowych. Mam nadzieję, że będziecie to obserwować i opisywać, jak Rosja dostaje bęcki, a komornicy zajmują jej zagraniczne majątki.
Pozdrawiam.
Tak długo jak będziecie czytać i wspierać nas tak długo planujemy pisać 😉
Na Kremlince albo u Kapitana Lisowskiego można to omówić – wtedy szerzej się rozejdzie.
Pozdrawiam.
Mają do wyboru trzy Bramki:
Złą,gorszą i beznadziejną, ale nawet nie wiedzą która jest która 🙂