Kończą się pieniądze na wsparcie lotnictwa cywilnego w Rosji.

Rosyjskie linie lotnicze zaczęły odwoływać loty po całym kraju w związku ze zmniejszeniem wsparcia państwa na 2023 rok dla lotów regionalnych z pominięciem Moskwy. „Izwiestia” pisze o tym, powołując się na trzy źródła branżowe. Przyczyna tkwi w gospodarce. Jej problemach w stosunku do szeregu pozycji wydatków na tle deficytu budżetowego. ( artykuł dotyczący deficytu dostępny jest na stronie tytuł „CZARNA DZIURA W ROSYJSKIM BUDŻECIE” ) Najwięcej odwołanych lotów jest w obwodzie omskim i tiumeńskim, w Tatarstanie, Sankt Petersburgu, Dagestanie i Osetii Północnej” – czytamy w raporcie.

Na przykład programy lotów na trasach Kemerowo – Czyta, Niżny Nowogród – Pietrozawodsk zostały odwołane. Linie lotnicze „Rosja” odwołały dwa tygodniowe loty z Sankt Petersburga do Tobolska .Program został obcięty z 9 mld rubli do 7,5 mld rubli, tj. o 16,7%, ze względu na cięcie wydatków budżetu państwa. Ogólnie Ministerstwo Transportu Federacji Rosyjskiej otrzymało polecenie obniżenia kosztów o 5%. A koszty najłatwiej ciąć w lotnictwie. Tu i tak mają problemy dotyczące serwisów i dostępności części więc łatwo rezygnować z lotów maszynami które są na skraju resursów.

Władze regionów Rosji znajdują się obecnie w trudnej sytuacji – z jednej strony obiecano im wsparcie federalne i w tym celu domagają się rozwoju infrastruktury lokalnych lotnisk i terminali lotniczych dla przyszłych lotów, z drugiej strony, obcinają finansowanie. Za jakiś czas przyjdzie czas weryfikacji planów i rozliczeń. Aby raporty płynące do Moskwy wyglądały dobrze będziemy mieli do czynienia z klasycznym „bardakiem” i podkręcaniem statystyk w Excelu w celu zachowania ciepłej posady.

Wcześniej w połowie kwietnia rosyjskie Ministerstwo Transportu ostrzegało przed możliwym wzrostem cen biletów na loty krajowe o 15-30% w związku ze spadkiem dopłat do transportu w sezonie letnim 2023 roku. Jeżeli nie kojarzycie tematu to w Rosji część lotów między regionami była po prostu wspomagana finansowo przez Państwo. Ekonomicznie się one nie opłacały, ale należało je wspierać, aby nie wykluczać poszczególnych regionów i aby trzymać tak wielkie Państwo w poczuciu wielkiej wspólnoty. Pojawia się pytanie, czy regiony które właśnie mają likwidowane loty do Moskwy czy Petersburga oraz wzrosty cen biletów nie wzbudzą właśnie tego uczucia wykluczenia?

Sezon letni w lotnictwie trwa od końca marca do końca października. W ubiegłym roku linie lotnicze otrzymały od państwa 100 miliardów rubli na pokrycie kosztów transportu krajowego w tym okresie. Te pieniądze zostały już przepalone. Takie dotacje były udzielane w kontekście ograniczeń sankcji nałożonych po pełnej inwazji Rosji na Ukrainę, które uderzyły w rosyjski przemysł lotniczy. Wydłużyły one „możliwości przeżycia” lotnictwa w Rosji natomiast z zbliżamy się do ściany, gdyż nakładają się jednocześnie 3 czynniki.

Pierwszy o którym pisałem na TT w kwietniu. Producenci samolotów i rząd amerykański zintensyfikowali działania mające na celu uszczelnienia sankcji w lotnictwie. Prezes Airbusa zapowiedział, że zerwą stosunki z każdym, kto pomoże serwisować jego liniowce w Rosji. Oficjalna wypowiedź brzmi następująco:

„Każdy dostawca, linia lotnicza lub firma zajmująca się konserwacją samolotów dla Rosji zostanie wykluczona z listy klientów Airbusa. Nie ma legalnych sposobów, aby oryginalne części zamienne, dokumentacja i usługi mogły trafić do rosyjskich przewoźników”. Dodał, później że mówi o każdym miejscu na świecie nie tylko EU i USA. Z kolei według rzecznika Boeinga, producent zaprzestał dostarczania części i wsparcia technicznego zarówno liniom lotniczym, jak i organizatorom obsługi technicznej w Rosji na początku 2022 roku. Dla przypomnienia, flota samolotów w Rosji to w większości albo samoloty Boeinga i Airbusa, albo ichniejsze wytwory typu Superjet 100 które również zawierają elementy wyżej wymienionych producentów. Swoją drogą pisałem jeszcze pod koniec zeszłego roku jak wielkie problemy z dostępnością części ma producent samolotów Superjet 100 czyli Sukhoi. Z Planów wykonania około 20 samolotów w 2022 skończyło się na 2. Oba miały w sobie elementy wyposażenia po serwisowe ze względu na brak nowych części. A o ile dobrze pamiętam to pod koniec listopada 2022 roku z tych dwóch samolotów zaledwie jeden przeszedł wszelkie przeglądy i został dopuszczony do ruchu.

Drugim tematem utrudniającym Rosjanom latanie jest rząd USA który wysyła swoich urzędników po świecie w celu namierzania importu równoległego, oraz aby naciskać rządy poszczególnych krajów do wycofania się ze wsparcia takich działań. Tu znów odsyłam do dłuższego wpisu w tym temacie na Twitter -Pan Zen natomiast wspomnę tylko o sytuacji z Turcją z marca tego roku. Turcja wstrzymała serwisowanie samolotów rosyjskich linii lotniczych. Chodzi o samoloty pochodzące z Airbusa oraz Boeinga i wyprodukowane w USA. Portal Airporthaber przekazał informację, że decyzję tę podjęło Ministerstwo Ceł i Handlu Turcji po piśmie z Departamentu Przemysłu i Bezpieczeństwa Departamentu Handlu USA.

Trzecim czynnikiem są właśnie pieniądze, a właściwie ich brak. Dziura budżetowa w Rosji na 26 kwietnia wynosiła 72 mld $ , Dofinansowanie ruchu lotniczego w zeszłym roku kosztowało 100mld rubli. W tym roku w związku z tym że liczba samolotów które wymagają serwisu i części wzrosła lawinowo, koszty były by zapewne kilkukrotnie większe. Przypominam, części do silników takiego Airbusa nie da się kupić od tak w Internecie. Jeżeli jakaś firma, ma próbować omijać sankcje, oraz naciski polityczne to będzie liczyła sobie za te części jak za złoto. Przy takim zapotrzebowaniu jakie teraz się tworzy koszty 100mld rubli najpewniej były by zwielokrotnione. Trzeba ciąć loty, kanibalizować i uziemiać kolejne maszyny. Nie ma innego wyjścia.

Jeżeli spodobał Ci się artykuł i chcesz podziękować autorowi to:

Postaw wirtualną kawkę.
Facebook Comments Box
Mateusz Lech Opublikowane przez: